To Austro-Węgry. Niełatwo znaleźć miejsce gdzie teraz sobie leżę. To gdzieś prawie na granicy 2( Bukowiny) i 16 ( Węgier). Na południe od Bukowiny jest już Rumunia, a ściśle- jej część zwana Mołdawią. Właśnie w miejscu zetknięcia się Bukowiny, Węgier i Mołdawii rumuńskiej czekam na słońce... Gdzie słynna Transylwania, gdzie kraina wampirów- zapytasz z jękiem zawodu w głosie... Nie ma...;) Może poniższy tekst nieco ci to rozjaśni, a może przeciwnie? :D Przeczytaj go w oczekiwaniu na moje wyjaśnienia w kolejnym wpisie, bo jest tego wart.
SANDOR FRYDERYK ROSENFELD „WYKŁAD GEOGRAFII AUSTRO-WĘGIER”
Za czasów śp.
Nieboszczki Monarchii Naddunajskiej doszło kiedyś do rozruchów w Zagrzebiu.
Gazety rozpisywały się na ten temat zupełnie dowolnie, ale tylko od
niedzieli z rana do piątku wieczorem (bo w soboty wiedeńskim dziennikarzom
pisać nie wolno).
Odwiedził mnie
wówczas pewien pan z Niemiec i nic nie zrozumiał z całej tej pisaniny. Poprosił
więc mnie, abym mu wytłumaczył, o co tam właściwie w Zagrzebiu poszło. Tego po
prawdzie to i ja sam nie wiedziałem, ale byłem uczciwszy od żurnalistów i
otwarcie to przyznałem. - Jednakowoż na temat stanowiska Trójjednego
Królestwa Chorwacji-Sławonii-Dalmacji, w ogóle na temat konstrukcji
Monarchii Naddunajskiej wygłosiłem do pana z Niemiec stosowny wykład mający
rozwiać wszelkie jego wątpliwości i uzupełnić luki w posiadanych przezeń
wiadomościach.
- Austro-Węgry -
zacząłem - składają się z dwóch części: z historycznej monarchii posiadającej
reprezentację parlamentarną oraz z terenów najpierw okupowanych, a następnie
zaanektowanych. Przecież to proste, nieprawdaż?
- Tak - zgodził sie ze mną pan z
Niemiec.
No widzi pan! - Ta pierwsza część,
monarchia konstytucyjna, składa się znów z dwóch części…
Z Austrii i Węgier
- wpadł mi w słowo pan z Niemiec. - Nie. Z królestw i krajów
reprezentowanych w Radzie Cesarskiej oraz z krajów Korony Św. Stefana. -
Bardzo proste, nieprawdaż?… Co się zaś tyczy krajów Korony Św.
Stefana, to składają się one z dwóch części: z Węgier właściwych i
Chorwacji-Sławonii. (Mówiąc na marginesie, Węgry właściwe dzielą się
jeszcze na zupełnie właściwe Węgry i okręg Fiume, lub krócej: separatum sanctae
regis coronae adnexum corpus. - Ale to tylko detal, pozostańmy przy zasadniczym
temacie!) - Trójjedyne Królestwo Chorwacji-Sławonii-Dalmacji składa się znów -
dziwi to pana? - z dwóch części: jedna z nich istnieje naprawdę, a druga nie.
Ta druga nazywa się Dalmacja, a Dalmacja należy przecież do Austrii. Ale i ta
część, która istnieje, składa się jeszcze z dwóch części: Chorwacji i
Sławonii. Sławonii nie wolno co prawda wymieniać oficjalnie, bo nie istnieje z
prawnego punktu widzenia. - Tak samo sprawa przedstawia się z zupełnie z
Węgrami właściwymi. Składają się one z o wiele właściwszych jeszcze Węgier i
Siedmiogrodu, ale Siedmiogród nie istnieje pod względem
państwowo-prawnym. - Aż dotąd rzecz jest niezwykle jasna i przejrzysta.
Trudności zaczynają się piętrzyć, gdy dochodzimy do terytorium
administrowanego, niegdysiejszego obszaru okupacyjnego. Składa się ono
mianowicie z dwóch części, z których pierwsza została przez Austro-Węgry
zajęta, obsadzona własną administracją i w końcu zaanektowana, a druga, okręg
Nowibasar, najpierw została zajęta, a potem opuszczona. Ta pierwsza część składa
się jednak i tak z dwóch części, a to z Bośni i Hercegowiny. - Zaszliśmy więc
już dosyć daleko. Powróćmy zatem do królestw i krajów reprezentowanych w Radzie
Cesarskiej. Niech mi pan wierzy, albo nie - ale i one dzielą się na dwoje.
Pierwsza część rzeczywiście jest reprezentowana w Radzie - jakim sposobem? nie
miejsce na to tutaj - ale druga część nie ma tam reprezentacji, nazywa
się Morskie Oko, i ma mieć bardzo piękne położenie.
Po wysłuchaniu tego
wykładu pan z Niemiec uścisnął mi ciepło dłoń - a ja zadzwonić musiałem zaraz
po pogotowie. Facet ubzdurał sobie mianowicie, że składa się z dwóch części, z
których pierwsza okupowana jest przez Radę Cesarską, a druga nie istnieje
z prawno-państwowego punktu widzenia.
Tłum.Marek Zybura
Sandor Fryderyk Rosenfeld
(1872-1945) -jeden z najwybitniejszych satyryków w dziejach literatury niemieckiej, bardziej znany jako Aleksander Roda Roda,
pod którym to pseudonimem jego utwory ukazują się do dzisiaj.
Pierowdruk: „Stańczyk.Pismo konserwatystów i liberałów”, nr 2/3, 1991.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz