Dzień drugi
Przebudzony, acz jeszcze niezbyt przytomny widzę nad sobą...kopułę?! Gdzie ja jestem? Bazylika Św. Piotra i Pawła w Rzymie? Kaplica Zygmuntowska na Wawelu? Nie sądzę- wszak nie jestem Zygmuntem Starym i nie wstaję po wiekowym śnie. Powoli przytomnieję... Już wiem- Baile Herculane! Dworzec- tak ,to tu utknęliśmy nocą- pamięta czasy świetności kurortu Austro-Węgier znanego wtedy jako Herculesbad lub Herkulesfurdo.
Piękna kopuła. Eleganccy panowie i piękne damy przechodzili pod nią w drodze z pociągu do dorożek dowożących towarzystwo w głąb doliny Cernei gdzie wzdłuż rzeki ciągnęło się uzdrowisko. czytaj dalej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz